Moja ostatnia rozmowa
z Tadeuszem Jakubowiczem

 

 

 

Opadł z sił, i umarł i został przyłączony do przodków swoich
(Księga Rodzaju, 25;17)

Kochany Tadziu,

jeszcze niedawno razem wspominaliśmy chwile naszego pierwszego spotkania. Poznałem Cię w roku 1980, w nieistniejącym już Beit Hamidraszu, dokładnie tam, gdzie dzisiaj wznosi się budynek JCC. A potem, już coraz częściej, przez długie lata widywaliśmy się w siedzibie Gminy przy ulicy Skawińskiej, następnie w biurze w bożnicy Kupa, podczas niezliczonych wydarzeń i uroczystości, na każdym Festiwalu, zaś niedawno w szpitalu, po raz ostatni. I właśnie tam zawarliśmy umowę, pamiętasz:

Tadziu, po dłuższej nieobecności wrócimy z koncertami do Synagogi Tempel, a podczas koncertu kantorów, jak zwykle będziesz siedział w pierwszym rzędzie, a ja będę siedział obok Ciebie. I obaj zapowiemy powrót kantora Benziona Millera. Jedynie powiedz, że się zgadzasz i że tam będziesz. Zgadzam się – powiedziałeś – będę tam. Razem będziemy.

Byłeś świadkiem, jak powstawał Festiwal Kultury Żydowskiej o którym nie mówiłeś inaczej, jak tylko „nasz Festiwal”. A ponieważ zawsze dotrzymujesz słowa, to wiem, że będziesz z nami, kiedy w Synagodze Tempel rozlegnie się głos kantora i zabrzmi dla Ciebie Psalm Wstępowań:

Z głębokości wołam do Ciebie, Panie.
Panie, usłysz głos mój! * Niech będą uszy twoje otwarte * na głos błagania mego.
Jeżeli pamięć o występkach zachowasz, Panie, * któż się ostoi?
Ale z Tobą jest przebaczenie, * abyś w bojaźni był czczony.
Nadzieję pokładam w Panu, * nadzieję w Panu pokłada dusza moja, * i czekam na Jego słowo.
Dusza moja czeka na Pana * bardziej niż nocne straże na przyjście poranka, * niż nocne straże na przyjście poranka.
Oczekuj, Izraelu, Pana, * bo w Panu jest łaska * i wielka moc odkupienia.
On sam odkupi Izraela ze wszystkich win jego.

Nie żegnam Cię, Drogi Tadeuszu, bo jak miałbym pożegnać kogoś, kogo obecność w tym mieście nigdy nie przeminie? Odpocznij, mój Drogi, długa droga za Tobą, zasłużyłeś by odetchnąć od zgiełku historii, w inny świat się zanurzyć, Już nie goń. Cicho, właśnie teraz, kiedy księżyc wznosi się nad Kazimierzem i jego światło łagodnie oświeca Twoje dobre imię.

Janusz Makuch

zdjęcie: Edyta Dufaj, Marsz Pamięci z okazji 80. Rocznicy likwidacji getta w Krakowie, marzec 2023